sobota, 24 lutego 2018

Czwarta władza - o wolności prasy

The Post

USA 2017
Scenariusz: Liz Hannah, Josh Singer
Reżyseria: Steven Spielberg

Wolność prasy jest kwestią dyskusyjną; wiele zależy tutaj od tego, czym dany dziennikarz czy określone pismo się zajmują. Mniej przychylnie patrzymy na paparazzich wciskających wścibskie nosy w najbardziej intymne sprawy; z podziwem patrzymy za to na dziennikarzy śledczych, ujawniających afery gospodarcze lub polityczne - nierzadko z narażeniem bezpieczeństwa czy nawet życia. Dla wielu są oni bohaterami, którzy nie boją się oskarżenia albo nawet napaści tajnych agentów nasłanych dla zastraszenia albo pozbycia się niewygodnej osoby. Większość osób uważa, że społeczeństwo ma prawo wiedzieć o tym, jaką politykę prowadzi rząd jego kraju. Jednak nie we wszystkich krajach jest to oczywiste; dawniej ograniczenia istniały też w "krainie wolności", za jaką uważa się Stany Zjednoczone Ameryki. Za przełomowy w tej kwestii uważa się wyrok Sądu Najwyższego w sprawie publikacji materiałów rządowych z 1971 r., w sprawie zwanej "Pentagon Papers", która jest osią fabuły filmu "Czwarta władza".

niedziela, 18 lutego 2018

Siedem Sióstr - parę słów na temat przeludnienia

Seven Sisters a.k.a. What happened to Monday

Francja, Belgia, UK, USA, 2017
Scenariusz: Max Botkin, Kerry Williamson
Reżyseria: Tommy Wirkola

Problem przeludnienia jest tematem interesującym, a jednocześnie delikatnym, dlatego mało kto decyduje się na poruszenie go filmie, by nie narazić się na ataki różnych środowisk "pro-life". Najbardziej interesującym chyba filmem związanym z tą tematyką była słynna w swoim czasie "Zielona pożywka", gdzie ukazano świat, w którym zalegalizowano produkcję żywności z ludzi. Potem temat w zasadzie ucichł, pomijając "Elizjum" sprzed kilku lat, które jednak skupiało się na nierównościach społecznych. Z zupełnie innej strony podeszli twórcy wielonarodowego filmu "Siedem Sióstr", będącego mieszanką dramatu sensacyjnego i bardzo ponurej fantastyki naukowej. Nawiązuje on do obowiązującej jeszcze niedawno w Chinach "polityki jednego dziecka", która miała zapobiec przeludnieniu kraju. W tym czasie chińskie kobiety, które zaszły w ciążę o jeden raz za dużo, zmuszano do aborcji lub zabierano im dzieci, by później je zabić.

sobota, 10 lutego 2018

Moje Nadodrze

Każdy ma swoje miejsce na Ziemi. Moim jest Wrocław. Kocham to miasto, każdą jego uliczkę i kamieniczkę. Jednak w przeciwieństwie do większości, unikam zatłoczonego Starego Miasta czy Ostrowa Tumskiego - wolę przemykać po wąskich, często jeszcze brukowanych uliczkach między kamienicami. Takimi, jakich sporo jest na osiedlu będącym moim aktualnym miejscem zamieszkania.

Nadodrze to twór trochę sztuczny, wydzielony z większego osiedla o nieci dziwnej nazwie Ołbin, które do 1808 r. było osadą przylegającą do miasta. Potem zostało włączone w jego obręb, gdzie stało się tak zwanym Przedmieściem Odrzańskim. Na przełomie XIX i XX w. zbudowano tam setki kamienic, z których większość przetrwała wojnę i można je oglądać do dzisiaj. W 1991 r. Ołbin podzielono na kilka mniejszych osiedli, w tym właśnie Nadodrze.

Osiedle to ma wśród wielu osób opinię nieprzyjemnego i niebezpiecznego. To przesada, żeby nie rzec - bzdura. Ludzie, którzy tak mówią, najczęściej ostatni raz byli na Nadodrzu jakieś 20 lat temu lub chyłkiem przemknęły jedną z głównych ulic, istotnie niezbyt atrakcyjnych. Co do bezpieczeństwa - czuję się tu znacznie pewniej niż w choćby na wspomnianym Starym Mieście. Czy warto tu zajść? Oceńcie sami.

Arcane - 7 lat czekania, ale warto było

Arcane USA 2021 Scenariusz: Christian Linke, Alex Yee Na podstawie gry League of Legends Nie jestem namiętnym graczem, ale świat gier komput...