Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że umiejętność dyskusji w Internecie zanika. Nie ma krytyki, jest "hejt"; nie ma dyskusji, jest wyśmiewanie, sprowadzanie rzeczy do absurdu, a najczęściej robi się wszystko, żeby ośmieszyć rozmówcę.
Wiele osób uważa, że problem leży w rzekomej anonimowości w sieci. Ale nie tylko - generalnie dostrzegam zanik umiejętności kulturalnej dyskusji, co wynika po części z lenistwa, a po części ze źle pojętej pewności siebie. Łatwiej jest bowiem kogoś wyśmiać niż zastanowić się, poszukać informacji, napisać sensowny kontrargument czy też, nie daj Boże, przyznać się do błędu.
Moim zdaniem dyskusje w sieci wiele by zyskały, gdyby ludzie zechcieli być odrobinę milsi dla siebie. I chociaż mój głos niewiele zmieni, to mimo wszystko warto spróbować.