poniedziałek, 8 marca 2021

Obiecująca. Młoda. Kobieta. Czyli kilka słów o kulturze gwałtu

Promising. Young. Woman

USA 2020

Scenariusz i reżyseria: Emerald Fennell


Nigdy nie byłem "typowym facetem". Zawsze myślałem o sobie jak po prostu jako o "człowieku"*. Jako o "mężczyźnie" myślę o sobie tylko i wyłącznie wtedy, gdy trzeba skorzystać z toalety publicznej albo kupić ubranie. Dlatego drażnią mnie stereotypy płciowe (dotyczące obu płci!) i traktowanie mnie jak "przeciętnego faceta". Za "przyjacielskie" poklepywanie po plecach urywam ręce na ten przykład. Poza tym zawsze czułem się źle i niepewnie w wyłącznie męskim towarzystwie, nigdy nie miałem męskiego przyjaciela. O wiele łatwiej dogaduję się z kobietami niż z mężczyznami**. W dodatku przynajmniej kilka razy dziennie wstydzę się za swoją płeć, a to za sprawą częstych idiotycznych pochodzących od mężczyzn tekstów i zachowań (na żywo i w sieci).

Dlatego zapewne nie rozumiem sposobu myślenia wielu mężczyzn. Na przykład kiedy czytam wiadomości o zgwałconej dziewczynie, nie raz widzę komentarze typu "no tak, stała się tragedia, ale po co tam szła"? Innym razem, gdy kobiety uskarżają się na seksistowskie komentarze albo zachowania, mogę przeczytać, ze to sama kobieta prowokuje strojem do obmacywania albo wulgarnych tekstów pod jej adresem. Dzisiaj na manifestacji z okazji Dnia Kobiet słyszałem cytaty prawicowych polityków, którzy mówili, że kobieta zawsze jest odrobinę gwałcona albo że mąż zawsze ma prawo domagać się od żony wypełnienia tak zwanego "obowiązku małżeńskiego" (słowem, w opinii takich mężczyzn gwałt w małżeństwie nie istnieje). Nie mam zielonego pojęcia, jak mężczyzna uważający się za myślącą istotę ludzką może wygłaszać takie teksty.

Problem ten doskonale ukazuje film "Obiecująca. Młoda. Kobieta". Jego główna bohaterka na skutek traumy z czasów studenckich ma niecodzienny sposób na spędzanie sobotnich wieczorów. Jak sama mówi, co tydzień idzie do klubu, co tydzień udaje pijaną i co tydzień zawsze trafia się facet, który próbuje ją wykorzystać. Potem facet taki przeżywa szok, gdy okazuje się, że jego niedoszła ofiara jest zupełnie trzeźwa, doskonale kontroluje sytuację. Zaczynają się mniej lub bardziej głupie próby usprawiedliwienia, chociaż - co ciekawe i ważne - nigdy przeprosin. Bohaterka robi to wszystko, bo w czasie studiów jej najlepsza przyjaciółka została zgwałcona, a wskutek traumy popełniła samobójstwo - teraz szuka okazji do zemsty na sprawcach, osobach, które wiedziały o wszystkim, ale nic nie zrobiły - a przy okazji daje nauczkę różnym "samcom alfa" gotowym wykorzystać przypadkowo napotkaną kobietę.

Bohaterka stara się jednocześnie pomścić tragedię przyjaciółki, dając bolesne nauczki osobom, które wiedziały, co się stało, ale bagatelizowały sprawę albo oskarżały ofiarę o to, że "sprowokowała" napastnika albo że "sama tego chciała". Przerażający jest fakt, że taki sposób myślenia prezentują w filmie (i w rzeczywistości) nie tylko mężczyźni, ale też wiele, chyba nawet większość, kobiet. Z kompletnie niezrozumiałego dla mnie powodu to właśnie kobiety są autorkami wielu krytycznych lub jadowicie złośliwych komentarzy krytykujących np. strój lub zachowanie innych kobiet, które zostały zgwałcone.

Niestety obawiam się, że to się jeszcze długo nie zmieni; możliwe, że nigdy. Zawsze chyba znajdą się bowiem mężczyźni, którzy uważają, że głośne komentarze pod adresem przechodzącej kobiety to komplement; zawsze znajdą się tacy, którzy nie rozumieją raz powiedzianego "nie". Podobnie zawsze znajdą się kobiety, które - kierowane różnymi pobudkami - nie wesprą wykorzystanej koleżanki, lecz odwrócą się od niej, bo nie dadzą wiary jej słowom albo uznają, że robi wiele hałasu o nic.

"Obiecująca. Młoda. Kobieta" bardzo trafnie, a przy tym oryginalnie ukazuje jeden z najbardziej przemilczanych problemów społecznych naszego kręgu kulturowego. Można co najwyżej mieć nieco za złe, że w filmie praktycznie nie pojawia się przykład "pozytywnego" mężczyzny - może poza ojcem bohaterki, który ze swoją żoną tworzą zgraną i kochającą się parę. Z drugiej strony, pamiętać należy, że sama bohaterka celowo obraca się w takich a nie innych kręgach, co może sprawiać, że na żadnego rozsądnego faceta po prostu nie trafia. Można rzec, że wszyscy, dosłownie całe jej otoczenie w każdym momencie życia przesiąknięte było pogardą dla kobiet - również same kobiety.

Ale wiecie, co mnie przeraża? Że każda próba zmiany tego stanu rzeczy bądź nawet zwrócenia uwagi na ten temat powoduje uśmiech politowania albo lekceważące machnięcie ręką. Przecież to tylko zabawa, byliśmy młodzi, ona wiedziała, co robi, powinna się lepiej prowadzić... Tylko szkoda, że tak niewiele osób dostrzega oczywistą prawdę, że wygłaszając takie teksty, zwyczajnie usprawiedliwiają brutalne przestępstwo.

"Obiecująca. Młoda. Kobieta" to film, który uderza bardzo mocno, ukazuje sposób myślenia sprawców i to, jak gwałt odbija się na psychice kobiety. Jest przy tym doskonale nakręcony, podobnie świetna jest gra aktorów. Moim zdaniem jest bardzo potrzebny. Szkoda tylko, że będzie z nim tak samo, jak z każdą akcją społeczną poruszającą problem gwałtów: niewiele zmieni, bo niewiele osób, zwłaszcza mężczyzn, uzna to za poważny problem. Film filmem, ale w życiu zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie. 

* Do tego stopnia, że podejrzewam, że jestem osobą niebinarną.

** Ma to swoje złe strony - wszystkie dziewczyny uważały mnie zawsze za świetny materiał na przyjaciela, ale nigdy za partnera.

1 komentarz:

  1. Dobrze, że obecnie coraz częściej mówi się, że winny jest wyłącznie gwałciciel. Niestety nie do wszystkich to dociera.

    OdpowiedzUsuń

Arcane - 7 lat czekania, ale warto było

Arcane USA 2021 Scenariusz: Christian Linke, Alex Yee Na podstawie gry League of Legends Nie jestem namiętnym graczem, ale świat gier komput...